wtorek, 25 stycznia 2011

Traktory na Holtzgas

Traktory na Holtzgas

Autorem artykułu jest Herr Mann



Alternatywne do ropy naftowej źródła zasilania to nie tylko "moda" ostatnich lat. Naukowcy szukali nietypowych źródeł energii praktycznie od początków motoryzacji. W takie unikatowe rozwiązania wyposażano także traktory...
Traktory zasilane w nietypowy sposób

Biorąc pod uwagę sposób zasilania ciągnik rolniczy kojarzy nam się nieodwołalnie z silnikiem diesla charakteryzującym się bardzo dużym momentem obrotowym. I słusznie. Praktycznie wszystkie produkowane współcześnie traktory są wyposażone w silniki z zapłonem samoczynnym zasilane olejem napędowym. Co bardziej zorientowani w temacie przypomną sobie, że spotyka się czasem leciwe egzemplarze ciągników John Deer z silnikami benzynowymi. Ale amerykański ceny benzyny i przyzwyczajenie do paliwożernych pojazdów umożliwiły powstanie takich eksperymentalnych konstrukcji. Do Europy pojedyncze takie traktory sprowadzane są z USA raczej jako ciekawostki, pokazywane na zlotach starych ciągników a nie jako maszyny do realnej pracy w polu. Choć trzeba przyznać, że dźwięk rasowego amerykańskiego silnika benzynowego w ciągniku rolniczym robi wrażenie. Nie sposób nie wspomnieć tutaj też, o pradziadkach naszych traktorów, czyli lokomobilach. Były one zasilane identycznie jak ich szynowe odpowiedniki lokomotywy czyli zestawem palenisko – kocioł – para wodna. Najwięcej pomysłów na nietypowe zasilanie powstawało podczas kryzysu paliwowego spowodowanego drugą wojną światową. W Związku Radzieckim eksperymentowano wówczas z traktorem gąsienicowym zasilanym energią elektryczną. Prąd potrzebny do napędu dostarczany był nie jak by się mogło dziś wydawać z akumulatorów, a przewodem kilometrowej długości wprost z sieci elektrycznej. Specjalny system odpowiadał za samoczynne rozwijanie i zwijanie potrzebnego kabla. Elektryczne traktory okazały się jednak nie do opanowania przez radzieckich traktorzystów. Nie byli oni w stanie pracować dłużej jak kilka godzin, bo zapominali że pracują „na szelkach” i notorycznie zrywali przewody, albo niszczyli rozwiniętymi przewodami znajdujące się za nimi uprawy.


Traktory na węgiel drzewny – rozwiązanie prawie idealne

W języku niemieckim holtzgas oznacza gaz drzewny. Pierwsze próby użycia go do napędu pojazdów miały miejsce już w 1881 roku. Cały układ wytwarzający gaz z węgla drzewnego a montowany w pojeździe był jednak zbyt ciężki, by wytrzymać konkurencję z droższym w eksploatacji, ale lżejszym silnikiem spalinowym. W 1938 roku w Charkowie, na bazie ciągnika SChTZ-NATI powstała odmiana traktora pod nazwą "D2G" zasilana gazem generatorowym. Traktory napędzane w ten sposób miały jedną zaletę. Paliwem było drewno – powszechnie dostępne w każdym zakątku ZSRR. Traktory pracujące w lesie pracowały niejako na „darmowej stacji benzynowej”. Generatorem gazu był szczelnie zamknięty piec w kształcie walca. Wypełniano go drewnem, podpalano od spodu i przepuszczano przez palący się ruszt powietrze w odpowiedniej ilości. U góry powietrze to zamieniało się w gaz zdolny zasilić silnik spalinowy. Gaz ten musiał być jeszcze oczyszczony przez szereg filtrów, zmieszany z powietrzem i dopiero wtedy doprowadzony do silnika. Traktory zasilane w ten sposób miały około 30% mniejszą moc w porównaniu do tradycyjnego paliwa, ale tankowały praktycznie za darmo. Ta niska cena paliwa spowodowała, że po wojnie jeszcze w latach 1946 – 1956 w Związku Radzieckim wciąż produkowano traktory KT-12.

---

Herr Mann


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz