Jak nie dać się zabić na drodze ?
Autor: Adrian Wójcik
Liczba wypadków drogowych na naszych drogach na szczęście spada, mimo wszystko Polska wciąż znajduje się ‘w ogonie” Europy. Jednym z czynników jest stan naszych dróg, który często pozostawia wiele do życzenia, ale nie tylko. Główna przyczyną jest tutaj ludzka głupota i brak wyobraźni. To...
Liczba wypadków drogowych na naszych drogach na szczęście spada, mimo wszystko Polska wciąż znajduje się ‘w ogonie” Europy. Jednym z czynników jest stan naszych dróg, który często pozostawia wiele do życzenia, ale nie tylko. Główna przyczyną jest tutaj ludzka głupota i brak wyobraźni. To właśnie przez nią ginie na polskich drogach ok. 10 000 osób rocznie ! Nadmierna prędkość i zły stan techniczny pojazdów – rzeczy, do których niektórzy kierowcy przywiązują najmniejsza wagę. A przecież od tego zależy często nasza bezpieczna podróż. Często zapominamy o zapięciu pasów bezpieczeństwa, co według mnie powinno być odruchem po wejściu do auta. Badania naukowe dowiodły, że połowa ofiar śmiertelnych mogłaby żyć, gdyby w chwili wypadku miała zapięte pasy. W chwili zderzenia, np. z drzewem przy prędkości ok. 14 km/h na ciało działa siła ośmiokrotnie większa od jego ciężaru. Natomiast przy prędkości 50 km/h siła ta wzrasta do ponad 50 razy ! Oznacza to, że pasażer ważący 70 kg jest wyrzucany z fotela z siłą 3,7 tony. Przyjmując te dane dla osoby siedzącej na tylnej kanapie siła taka z łatwością zmiażdży pasażera siedzącego na przednim siedzeniu. Niestety, tylko co trzeci pasażer zapina pasy, a tylko co drugi zapina pasy siedząc na tylnej kanapie. Tak więc widzimy, że pasażerowie siedzący z przodu, jak i z tyłu są jednakowo narażeni na skutki wypadku. Mało tego, pasażer z tylnej kanapy, o ile nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa, stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla podróżujących z przodu! Dlatego nie zapominajmy o pasach! Taka drobna czynność, zajmująca najwyżej 5 sekund, a może uratować życie!
Jak już wspomniałem wcześniej to kierowcy ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze. Wielu szoferom wydaje się, że świetnie znają zasady ruchu drogowego, wiedzą jak się zachowywać na drodze, przez co uważają, że wszystko im wolno. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Ich brawurowa jazda i pewność siebie są najczęstszymi przyczynami wypadków. A przecież większość z nich nie podróżuje sama…
Pozwól, że przytoczę tutaj historie pewnej rodziny. Była to bardzo kochająca się rodzina. Matka, ojciec i dwójka dzieci. Pewnego weekendu rodzice postanowili wyjechać do rodziny. Niedaleko, bo jakieś 10-15 km od miejsca ich zamieszkania. Spakowali najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyli w podróż. Droga była krótka, więc chcieli przebyć ją w miarę szybko. Kierowca śmiało wyprzedzał kolejne samochody. Małe, większe, busy, osobowe…jednak jednego nie przewidział... Nagle zza wzniesienia wyłonił się inny samochód. Obaj kierowcy próbowali coś zrobić, aby zapobiec tragedii. Udało się zjechać na pobocze, ale samochód nadal pędził z ogromną prędkością, aż w końcu uderzył w drzewo. Ułamek sekundy… Żona cała połamana…dzieci zostały wyrzucone przez przednią szybę, bo jak się później okazało nie miały zapiętych pasów. Śmierć na miejscu. A przecież to tylko te 15 km… Ojciec nigdy się z tym nie pogodził. Miał wyrzuty sumienia. Miał, bo gdy dowiedział się, że jego żona zmarła wskutek licznych obrażeń wewnętrznych, popełnił samobójstwo. Nie miał dla kogo żyć… Z resztą… co to za życie z przeświadczeniem, że zabiło się całą rodzinę…
Dlatego jeśli czujesz się choć trochę odpowiedzialny za tych, z którymi podróżujesz, koniecznie zajrzyj na www.bezpieczna-jazda.ministrona.org
Nie daj się zabić na drodze !
Więcej na http://www.poradniki.ministrona.org
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz