Amortyzator ważna rzecz
Autor: eduardo
Zbyt wielu ludzi zbyt niedbale podchodzi do tematu amortyzatorów w samochodzie. Brak wiedzy powoduje, że często chcąc usportowić auto, pogarszają tylko prowadzenie i tłumienie nierówności. Może zatem warto dowiedzieć nieco więcej o jednym z ważniejszych elementów podwozia.
Jedną z wielu nierzucających się w oczy a bardzo istotnych części w samochodzie jest amortyzator. Co to jest ? Jak działa ? Już po krótce postaram się wytłumaczyć. Tym bardziej chętnie, bo niestety, ale w internecie, na forach i w obiegowych opiniach krąży wiele nieprawdziwych informacji na temat amortyzatorów. Nawet motoryzacyjne programy w TVN Turbo często mijają się z prawdą. Tym bardziej chciałbym przybliżyć ten temat.
Po pierwsze, co to jest amortyzator. Jest to konstrukcja mająca na celu rozproszenie energii. Potocznie mówimy amortyzator, bo kojarzy nam się np. z amortyzowaniem upadku. Gdybyśmy jednak chcieli zawrzeć w nazwie jego zadanie, to powinniśmy mówić rozpraszacz energii. Brzmi jednak nieco gorzej, także zostańmy już przy amortyzatorze. Stanowi on element zawieszenia samochodu. Współpracuje ściśle ze sprężyną. To sprężyna przejmuje w pierwszej chwili wymuszenie, tzn. ugina się gdy wjeżdżamy na nierówność. Potem jednak oddaje energię i tylko w niewielkim stopniu rozprasza ją na skutek tarcia wewnętrznego. I właśnie tę energię, która pozostaje, trzeba jakoś rozproszyć, abyśmy się nie bujali przez kolejne kilometry jazdy. To jest zadanie amortyzatora. Posiada on wewnątrz system zaworów, przez które podczas ruchu tłoka przepływa olej. Olej „przeciskając się” przez zawory, na skutek tarcia wewnętrznego grzeje się. To właśnie w ten sposób następuje zamiana postaci energii – kinetyczna energia zamieniana jest na cieplną oddawaną do otoczenia.
Zawory w amortyzatorze są dostrajane do danej wersji auta, jego masy, sztywności sprężyn i oczywiście pożądanej charakterystyki auta (czy ma być sportowe czy komfortowe). Dlatego też jeśli ktoś chce przysportowić swoje auto, to niech nie zapomina o zawieszeniu jako całości. Niektórzy wymieniają tylko sprężyny i zaskoczeni są złym prowadzeniem. Do tego narażają się na straty, bo tak amatorsko zmieniona charakterystyka zawieszenia wpłynie na szybsze zużycie jego elementów. Dlatego jeśli już ktoś chce bawić się w zmiany w zawieszeniu, to niech pamięta, aby razem ze sprężynami wymieniać także amortyzatory. Przestrzegam tutaj przed montowaniem amortyzatorów wysokociśnieniowych jednorurowych w miejsce tradycyjnych dwururowych. Niektórzy nieświadomi sprzedawcy zachwalają amortyzatory „gazowe” nie wiedząc właściwie o co chodzi a potem klient na tym cierpi. Amortyzatory jednorurowe posiadają wewnątrz olej pod ciśnieniem 20 a nawet 25 bar. Wyczujemy to gdy spróbujemy wcisnąć tłoczysko takiego amortyzatora. Przeszkodzi nam w tym siła 300-400N. Po zamontowaniu na auta ta siła działać będzie na mocowania. Jeśli producent auta nie przewidział takiego amortyzatora, to znowu taka samowolka może się niekorzystnie na nas odbić. Nie mówiąc o komicznie podniesionym aucie. No chyba, że zmienimy też sprężyny. Mam nadzieję, że trochę naświetliłem temat amortyzatorów. Jak macie jakiekolwiek pytania, to polecam portal wymiany wiedzy thesite.pl/.
Eduardo
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Być może mój problem nie dotyczy bezpośrednio amortyzatorów, jednak zapytam - czy potrzebne są wspomagacze (sprężyny) podczas holowania dużych ładunków? Mam na myśli np podróż 1000km+ z przyczepą kempingową. Czy amorki potrzebują wsparcia? Dodatkowo chcę zweryfikować krążącą w internecie opinię - czy hak Westfalia rzeczywiście jest tak dobry jak czyta się w internecie i wart jest swojej wysokiej ceny? (Przepraszam za lekki offtop)
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń