Historia rekordów prędkości w pigułce
Autor: GW6015
Pogoń za prędkością towarzyszyła ludzkości niemal od samego początku. Z tekstu dowiecie się, jakie były pierwsze rekordy prędkości, a także jak zmeniała się technologia produkcji samochodów, tak by były one jeszcze szybsze i doskonalsze.
Współzawodnictwo jest wpisane w naszą naturę. Ludzie współzawodniczyli od zawsze, zaczynając od względów kobiet, na rywalizacji olimpijskiej kończąc. Dopiero wynalazek niemieckiego inżyniera Karla Bezna przeniósł rywalizację na zupełnie inny poziom. W XVIII wieku ówcześni naukowcy twierdzili, że człowiek nie da rady wytrzymać prędkości wyższej niż 40 km/h. Życie jednak bardzo szybko zweryfikowało tę teorię, bo już 14 lat po wynalezieniu pierwszego automobilu rekord prędkości ustanowił Francuz Gaston de Chasseloup-Laubat, pędząc swoim pojazdem nieco ponad 60 km/h. Jego rekord został bardzo szybko pobity przez belgijskiego kierowcę wyścigowego Camille' Jantzy, który „wycisnął” ze swojego pojazdu 66 km/h.
W kolejnych latach rywalizacja panów przybierała coraz większych rumieńców, każdy z nich chciał pokonać tę magiczną barierę 100 km/h. Pierwszy był Belg, który rozpędził automobil o nazwie "La Jamais Contente" do prędkości 105 km/h. W XX rozpętało się prawdziwe szaleństwo bicia rekordów, w ciągu pierwszych czterech lat rekord bito wiele razy, aż pękła kolejna granica, tym razem było to 100 mil/h(ok 160km/h).
Do końca pierwszej dekady XX w. udało się uzyskać wynik 200 km/h. Dokonał tego Victor Hemery w samochodzie marki Blitzen-Benz. Kolejne lata nauczyły inżynierów, że nie tylko moc ma znaczenie w biciu rekordów prędkości, równie ważna jest aerodynamika. Samochód o opływowości pudła po telewizorze nie ma prawa pojechać szybko. Tuż przed II Wojną Światową Brytyjczyk John Cobb zbliżył się do niebotycznej prędkości blisko 600 km/h. Gdy inżynierowie wpadli na szalony pomysł, by w pojeździe poruszającym się po lądzie zamontować silnik odrzutowy, entuzjaści prędkości marzyli, by pokonać 1000 km/h. Na ten rekord trzeba było jednak trochę poczekać, bowiem osiągnięto go dopiero na początku lat 80.
Obecny rekord ustanowiony w 1997 roku przez Andy'ego Greena wynosi 1227 km/h. Chociaż od ostatniej udanej próby minęło już ponad 15 lat, nikomu nie udało się pobić wyczynu Greena. Przyczyn jest wiele, chociaż główną, jak to bywa zwykle w takich sytuacjach, są pieniądze. Trochę szkoda, ale może znajdzie się jeszcze jakiś szaleniec, dla którego pasja oraz chęć zapisania się w historii będzie ważniejsza niż pieniądze na koncie.
Głodni wiedzy chcemy wiedzieć więcej
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz