czwartek, 14 lipca 2011

Jak zabierać się za wynajem limuzyn?

Jak zabierać się za wynajem limuzyn?

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk



Zacząć trzeba od zdecydowania, jakie auta będą najlepsze do osiągnięcia celu. A potem wynajem limuzyn stoi otworem. A więc interesuje was wynajem limuzyn? Warszawa, okolice, w najgorszym razie może Pruszków, Grójec albo Rawa Mazowiecka.

Wszystko jasne, potrzebujecie porady. Czegoś, czego będziecie mogli trzymać się w sytuacji, w której na każdym kroku czai się podpucha, wpadka, wtopa. Dobrze robicie, że pytacie kogoś, kto wydaje się wiedzieć. I kogoś, kto chciałby się swoją wiedzą podzielić. Skąd macie pewność, że rady są dobre, spytacie? A skąd macie pewność, że bez nich poradzicie sobie lepiej?

Chcielibyście od razu ruszyć oglądać limuzyny, to oczywiste. Ale uzbrójcie się w cierpliwość, w tej branży nie można działać pochopnie. Wynajem limuzyn wymaga odpowiedniego podejścia. Bo Warszawa i inne miasta to miejsca, w których łatwo wdepnąć w kałużę. I nieźle umoczyć. Wiecie, co mam na myśli, prawda? No właśnie.

Teraz uważajcie! Zanim zaczniecie oglądać auta, zastanówcie się, jaki wóz w ogóle was interesuje. Czy ma to być limuzyna, długa na kilkanaście metrów, z wielką dziurą w dachu i barkiem na pokładzie, którą niektórzy jeżdżą do ślubu, czy raczej klasyczny samochód w stylu Forda Mustanga, którym spragnieni wrażeń wożą się w weekend? Chcecie przywieźć z lotniska bardzo ważną szychę czy zrobić wrażenie na zagranicznym kontrahencie? Hę? Myślcie, myślcie, to nie boli, a może wam pomóc. Nie wypada po prezesa jechać limuzyną ani autem z lat sześćdziesiątych. Lepiej wziąć mercedesa czy lexusa. Jeśli to ktoś naprawdę ważny, prawdziwy arystokrata krwi lub pieniądza, wybierzcie coś z najwyższej półki. Co? Jak to co? Bentleya albo Rolls Royca, a nawet Jaguara. W każdym razie, żeby było brytyjskie.

Wiecie już, o co mi chodzi? Tak? To powtórzcie – chodzi o dopasowanie auta do okazji, do ludzi, do okoliczności. Jeśli tego nie rozumiecie, nie uda się wam osiągnąć zaplanowanych celów. Ale, wydaje się, że to jasne. Wyglądacie mi na inteligentnych.

Jeśli tak jest, w co nie wątpię, to zrozumiecie też kolejne etapy. Jakie? Spokojnie, zaraz do nich dojdziemy. Siedzicie wygodnie? Dobrze. Chodzi o wybór firmy, która oferuje wynajem limuzyn. Warszawa jest pod tym względem bardzo bogata. Zgadzacie się? Właśnie. Ale czy wszystkie są w stanie zapewnić odpowiedni standard? Sprawdźcie, co oferują. Może tylko szofera, nawet bez liberii? A może dodają do oferty świeże gazety, kwiaty albo szampana? Wszystko się liczy, więc zwróćcie na wszystko uwagę. Nie bierzcie tego, co mówię za słowa starego, bezużytecznego człowieka. Mógłbym powiedzieć, że niejedną limuzynę w życiu widziałem. A czy widziałem? Zadajecie za dużo pytań. Zresztą, to pewnie oczywiste.

Sprawdzajcie, od kogo wynajmujecie auta i na jakich zasadach. Czy płacicie za godzinę czy za cały dzień. I jakie stawki ma kierowca kiedy wyjeżdża poza Warszawę. Wynajem limuzyn to świetna sprawa, ale lepiej zabezpieczyć się z każdej strony. Bo inaczej – sami wiecie. Nie muszę chyba mówić wam oczywistości.

---

czasem piszę...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz