piątek, 9 marca 2018

Koło dojazdowe w spreju coraz popularniejsze wśród kierowców

Koło dojazdowe w spreju coraz popularniejsze wśród kierowców


Autor: Mariusz Wodel


Co jest największym problemem, który może spotkać kierowcę zwłaszcza w długiej trasie? Oczywiście przebita opona. Co jednak zrobić, kiedy nie mamy przy sobie klucza lewarka i zapasowego koła, albo gdy na dworze mróz i śnieg? Jest na to sposób.


A w zasadzie dwa sposoby. Pierwszy z nich jest bardzo tradycyjny. Kiedy nie mamy odpowiednich narzędzi bądź z jakichś względów sami nie możemy przystąpić do zmiany koła zawsze powinniśmy zadzwonić po pomoc drogową. Od tego właśnie ona jest. By pomagać kierowcom w trudnych sytuacjach. Wymiana przebitego koła z pomocą specjalistów zajmie zaledwie kilka minut, a do tego nie będzie kosztowała zbyt wiele. Ale co zrobić, kiedy nie mamy przy sobie pieniędzy bądź najzwyczajniej w świecie nie chcemy nikomu płacić za wymianę koła? Z takiej sytuacji również mamy wyjście, z którego coraz częściej i chętniej korzystają polscy kierowcy.

To kupienie zawczasu tak zwanego koła zapasowego w sprayu. Jest to pojemnik pod ciśnieniem z wężykiem, który dokręcamy do wentyla przebitej opony (wentyl należy ustawić pionowo). Następnie naciskamy spust i czekamy, aż preparat napompuje nam koło (zazwyczaj jest to nieco niższe ciśnienie niż zalecane, ale bezpieczne). Po takim zabiegu od razu ruszamy z miejsca by równomiernie rozprowadzić środek po oponie. Po kilku kilometrach zatrzymujemy się i kontrolujemy stan opony. Jeśli wszystko jest w porządku możemy kontynuować podróż z prędkością nie większą niż 45-50 kilometrów na godzinę. Oczywiście powinniśmy udać się zaraz do najbliższego warsztatu wulkanizatora. Specjalistę musimy też powiadomić o tym, że w oponie znajduje się łatwopalny gaz. A teraz najlepsze – opakowanie 400 ml produktu wystarcza na załatanie opony o wielkości do 15 cali. Koszt zakupu preparatu również nie jest wysoki. To zazwyczaj zaledwie kilkanaście złotych. Dostępny jest on w sklepach motoryzacyjnych i na stacjach benzynowych.

Jak zatem widać mamy alternatywę. Możemy skorzystać z pomocy drogowej lub załatać oponę samemu. I wcale nie potrzebujemy do tego odpowiednich narzędzi. Nie musimy się tez brudzić. To doskonałe rozwiązanie na dzisiejsze czasy, z którego nie tylko Polacy korzystają coraz częściej. Szerokiej drogi!


Zobacz też: pomoc drogowa Poznań

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

16 komentarzy:

  1. Hmm na pewno jest to łatwiejsze rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ojej, ale ciekawe rozwiązanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałem kiedyś, faktycznie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... chyba to wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być fajne rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koło dojazdowe w sprayu? Może niedługo będziemy sobie drukować koło w drukarce 3D? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwiązanie brzmi bardzo ciekawie chodź ciekawe czy po takim zabiegu oponę będzie można naprawić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny sposób, warto mieć taki sprej w bagażniku na czarną godzinę

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepszym wyjściem jest mieć koło zapasowe ponieważ nie każde uszkodzenie spray uszczelni, raz miałem sytuację że rozciąłem oponę na boku i jedyny sposób żeby móc jechać dalej to tylko założenie drugiego koła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem przekonany do tej metody, ale jak ktoś to praktykował i się sprawdza to spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To się sprawdza, miałem okazję już przetestować. Jak najbardziej warto taki spray wozić w aucie, do warsztatu dojedziesz na takim kole bez problemu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak naprawdę to ja jestem pewny że tym blogiem zainteresuje się bardzo dużo osób.Takie jest moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa rzecz, nigdy nie słyszałam. Ciekawe czy w przypadku wypożyczonego samochodu też się sprawdzi

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń