niedziela, 29 maja 2016

Volskwagen Garbus

Volskwagen Garbus


Autor: Wiktor Bednarek


Każdy ten samochód zna. Można go pokochać albo znienawidzić. Trzeba go znać. To najliczniej produkowany samochód na świecie. „Stworzono” 22 miliony tych Volkswagenów. My znamy go jako Garbusa.


Historia sprowadza nas do Adolfa Hitlera i Ferdynanda Porsche. Władza niemiecka potrzebowała auta dla ludu, mieszczącego 4 osoby, bagaż, kosztującego do 1000 reichsmarek i oszczędnego. W 1935 roku powstał pierwszy prototyp auta. Mówi się, że Ferdynand zapożyczył wiele rozwiązań od swojego współpracownika Hansa Ledwinka i Tatry T97. Trudno powiedzieć czy odbył się kiedykolwiek o to proces. Jedni mówią tak, inni nie. Nie da się zaprzeczyć jednak, że to auto to początek marki Volkswagen czyli, w naszych czasach, jednego z największych koncernów motoryzacyjnych.

Powstało mnóstwo różnorodnych wersji – sportowa, która osiągała 140 km/h, wersję wojskową – jeep czy amfibię shwimmenwagen. Napędzały je czterocylindrowe boxery. Chłodziło powietrze. Ich właściciele często narzekają na wysokie spalanie. W 1978 roku zakończono produkcję Garbusa w Europie. Reszta egzemplarzy powstawała w Meksyku i Brazylii.

Gdy Garbus trafił do Polski był samochodem ekskluzywnym. Później, gdy do kraju trafiło więcej egzemplarzy stał się popularny. Do tej pory wiele osób używa ich jak zwykłe codzienne samochody. Istnieją też kluby, zjazdy i pasjonaci. Ale nie można się dziwić. Auto mocno wpłynęło na rozwój motoryzacji. I nadal budzi emocje. 21 529 464 egzemplarzy pomysłu Ferdynanda Porsche. Samochodu (jak na tamte czasy) bezawaryjnego, ładnego i taniego. Nawet jak ktoś go nie lubi musi przyznać – zapisało się w historii motoryzacji. Volkswagen reaktywował Garbusa jako New Beetle. Co, jak każde „ożywiane” auto popieramy!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz